Gdzie kłosów sto, faluje i źdźbło. Sypię się jak piasek, chodź nie płynę wraz z czasem. Klepsydra obraca się, lecąc po orbicie. Za górą, za lasem, rozpływam się z hałasem miejskiej dżungli - choć tu zawsze coś mnie wkurwi. Niczym pies ogrodnika, co widzi mięso i szczeka. Zachwycam się pięknem niejednej róży, co może dobrze mi nie wróży - ale jestem już duży i mój spokój to burzy, jak w trakcie burzy ciszę - więc na spokój rzadko liczę. Wiję się jak wę